Dzieci nad jeziorem, czy morzem bawią się świetnie. Piasek, woda, słońce, błotko… czego więcej potrzeba do szczęścia? Stąd wiadomo, że taki właśnie wakacyjny wypad jest wspaniałym pomysłem. Jednak, aby był on bezpieczny, warto zaopatrzyć się w kilka przydatnych gadżetów i pamiętać o kilku ważnych rzeczach.

Safety and fun near water

Zacznijmy więc od początku. Małe dziecko warto zaopatrzyć w kąpielowe pieluszki. Możemy poprzestać na jednorazowych, dostępnych w każdym większym sklepie, albo zainwestować w takie, z których możemy skorzystać wiele razy.

Przydadzą się one oczywiście nie tylko na plaży, ale także na basenie. Tak, są dość ciepłe, ale pamiętajmy o tym, że bobasek nie kontroluje jeszcze dobrze potrzeb fizjologicznych, a na pewno chcielibyśmy uniknąć przykrych niespodzianek. W dodatku zabezpieczają one pupę dziecka przed wszelkiego rodzaju bakteriami czającymi się w piasku. Jeśli dziecko jest już starsze, wystarczą zwykłe kąpielówki, albo strój kąpielowy, które nie dość że przykryją, to jeszcze ochronią wszystko co trzeba przed zarazkami.

Całkiem przydatną rzeczą są też sandałki, w których dziecko będzie mogło się kąpać. Na pewno przydadzą się one na plażach kamienistych, ale również w piasku ochronią stopy naszego dziecka przed oparzeniem (w słońcu piasek może stać się naprawdę gorący), albo ostrymi kamykami, lub szkłem. Dodatkowo potrzebny będzie krem z wysokim filtrem (trzeba nakładać go po każdej kąpieli nawet, jeśli jest wodoodporny) oraz nakrycie głowy. Tutaj sprawdzają się wszelkiego rodzaju kapelusiki, czapeczki, ale także zwykłe chustki zawiązane na głowie. Przyznajmy – trzymają się one lepiej niż niejedna czapka z daszkiem. Warto także namówić dziecko na korzystanie z okularów przeciwsłonecznych. Może być to niezwykle trudne, dlatego powinniśmy wybrać takie, które dobrze trzymają się głowy, nie spadają i nie będą dziecka drażnić.

Małe dzieci powinny też cały czas plażowania spędzać w koszulkach. Większość z nas doświadczyła na pewno spalonych pleców. Nie jest to nic miłego, a ostremu poparzeniu może nawet towarzyszyć gorączka. Dzieci bawiąc się w piasku, z całą pewnością odwrócą się tyłem do słońca, tak więc coś co przykryje im plecy, prawdopodobnie uratuje wieczór nie tylko dzieciom, ale także ich rodzicom.

Jeśli chodzi o kąpiele, lista przydatnych gadżetów jest o wiele dłuższa i tutaj można kombinować na wiele sposobów. Dla małych dzieci najlepiej sprawdzają się takie kółka do pływania, które będą podtrzymywać pupę. Opcji jest całkiem sporo, rozpoczynając od tych najbardziej popularnych takich jak np. kółko firmy Bestway, które dostępne są niemalże w każdym sklepie znajdującym się w pobliżu jakiegokolwiek zbiornika wodnego po takie, które możemy zamówić tylko przez internet, lub kupić w specjalnych sklepach jak np. kółko Swimtrainer.

To drugie kółko ma tę zaletę, że układa dziecko nie w pozycji siedzącej, ale w leżącej, na brzuchu. Dzieje się tak dzięki specjalnej, dmuchanej części oplatającej brzuch dziecka. W ten sposób dziecko od początku ustawione jest tak, jak przy pływaniu.

Oczywiście dla starszych dzieci świetnie sprawdzą się kapoczki, pompowane kółka, albo też wszelkiej maści dmuchane stwory. Jestem pewna, że dadzą one także dużo radości rodzicom.

Safety and fun near water
Basen Intex Safari

Dobrym pomysłem jest także kupno małego baseniku. Można go ustawić w cieniu pod parasolem, wypełnić wodą z morza lub jeziora i dziecko mieć cały czas przy sobie. Wersja z dmuchanymi bokami będzie bardziej stabilna, ale jej rozłożenie zajmie więcej czasu. Natomiast zwykły basenik, który po prostu napełnia się wodą (która podtrzymuje brzegi) będzie składał się na płasko i łatwo transportował.

Jednak najważniejszą radą odnośnie przebywania dzieci w wodzie jest to, że nie wolno spuszczać ich z oczu. Młodsze dzieci powinny zawsze kąpać się w bliskiej obecności rodziców.

Starsze natomiast trzeba nieustannie kontrolować. Pamiętajmy o tym, że dno jeziora, czy morza jest zdradliwe, łatwo trafić na grząski piach, albo nagłe obniżenie terenu. Nie pozwólmy także, aby dziecko niezauważenie oddaliło się od brzegu np. leżąc na materacu. Ryzyko, że chlupnie do wody myśląc, że ma jeszcze grunt jest ogromne. Mówi się, że dzieci toną w ciszy. Jest to prawda, która obejmuje także dorosłych. Bardzo rzadko tonący krzyczy i wymachuje rękami. Do krzyku potrzebne jest powietrze, a osoba która się topi naturalnie go nie ma. Częściej więc topienie się to paniczna szamotanina pod wodą, lub naprzemienne wynurzanie się i zanurzanie z powrotem (wygląda to tak, jakby ktoś podskakiwał w wodzie, lub nurkował). Możemy więc znajdować się tuż obok tonącego i nic nie zauważyć. Jak temu zaradzić? Jeśli nie jesteśmy pewni własnych umiejętności ratowniczych, wybierajmy strzeżone kąpieliska. Obecny na miejscu ratownik, na pewno odpowiednio zareaguje w sytuacji kryzysowej. Jeżeli jednak jesteśmy sami, obserwujmy uważnie swoje dziecko (nie mówię tu o maluszkach, przy których zawsze jesteśmy obecni).

Safety and fun near water

Gdy tylko zauważymy niepokojące zachowanie, od razu powinniśmy ruszyć na pomoc. Najwyżej nie będzie ona potrzebna, ale po co ryzykować? Ta reguła odnosi się także do dorosłych. Nie chcąc naruszać czyjejś prywatności możemy z odległości zapytać czy wszystko jest w porządku. Jeśli osoba ta nie odpowie, będzie na nas patrzeć “niewidzącym” wzrokiem, albo nadal będzie robić to samo. Nie wahajmy się – podpłyńmy. Możemy w ten sposób uratować komuś życie.

Anna Czechowicz-Tatała